Dlaczego zdecydowałem się budować markę osobistą na własnej stronie internetowej, a nie tylko w social mediach?

Budujesz markę osobistą? Zobacz moją opinię o tym jak własna strona internetowa może Ci dać pełną kontrolę, widoczność w Google i niezależność od algorytmów. Dowiedz się, dlaczego uważam, że social media to tylko narzędzie pomocnicze.

Dlaczego zdecydowałem się budować markę osobistą na własnej stronie internetowej, a nie tylko w social mediach?

Zdenerwowany mężczyzna trzymający telefon komórkowy. Nad telefonem jest czerwona chmurka z wykrzyknikiem i napis "twoje konto jest zablokowane".

Korzystając czasami z transportu publicznego czy pijąc moje ulubione espresso w kawiarni, dostrzegam ogrom ludzi wpatrzonych w ekran swoich telefonów. Na większości ekranów kątem oka widziałem Instagrama, Facebooka, TikToka czy X. No, czasami też Tindera… ale nie o tym chciałem napisać.

Widząc taki obraz, można dojść do wniosku, że w czasach zdominowanych przez portale społecznościowe wystarczy aktywnie działać na jednym z nich, by skutecznie budować swoją markę osobistą. W sumie to tak, dlatego że większość influencerów nie posiada swoich stron internetowych, a tylko swoje profile na socialach. Jednak ja doszedłem do wniosku, że własna strona internetowa daje stabilny fundament, pełną kontrolę i większe (lecz trochę trudniejsze) możliwości rozwoju. Media społecznościowe są przydatne, ale jako uzupełnienie, nie jako główny filar budowania swojej marki.

Pełna kontrola nad tym, co publikuję i w jaki sposób

Moja własna strona, kowalczuk.pro, daje mi pełną swobodę. Mogę pisać długie artykuły, tworzyć podcasty, materiały wideo, publikować swoje opinie czy prowadzić zwykłego bloga – bez ograniczeń, bez cenzury, bez limitu znaków i bez ciągłych zmian wyglądu danej platformy. W tym przypadku to ja sam decyduję, jak ma to wszystko wyglądać. Tym bardziej że stworzenie tej strony zajęło mi dwa dni, a koszt to domena + serwer – ok. 300 zł rocznie.

Jestem wolny od algorytmów i kaprysów platform

Portale społecznościowe to świat, w którym nie mam nic na własność i nie mam poczucia stabilności. Jedna zmiana w algorytmach i mój post może być zakopany albo zasięgi zostaną znacznie ukrócone. Jedna decyzja sztucznej inteligencji i mogę stracić konto, zwłaszcza że mam zamiar pisać na różne tematy. Moja strona to mój niezależny ekosystem. Nie martwię się, że moje treści przepadną, bo ktoś miał taki kaprys i nie odbiera telefonu ani nie odpisuje na maila.

Ciągła widoczność w Google = długofalowy ruch

Dobrze prowadzona strona to również wyższy wynik w Google, co daje mi szansę na pozyskanie odbiorców, którzy nie korzystają z social mediów. Moje artykuły – takie jak ten – mogą się pojawić w wynikach wyszukiwania i nagle trafi do mnie ktoś, bo szukał odpowiedzi na konkretne pytanie. Ten artykuł, i żaden inny, nie zniknie po 24 godzinach jak rolka na Instagramie.

Dane są MOJE, nie platformy

Na mojej stronie mogę zbierać maile do newslettera, tworzyć grupy odbiorców, analizować zachowanie odwiedzających. To, pod kątem marketingu, są bezcenne dane i jeśli będę miał chęć rozwijać się bardziej, to zawsze mogę z nich skorzystać. W socialach nie mam i raczej nigdy nie będę miał dostępu do takich danych. Odbiorcy moich publikacji to tak naprawdę nie moi odbiorcy, tylko użytkownicy danej platformy. To dana platforma zbiera te dane i może mi pozwolić wykorzystać je do reklam sponsorowanych, ale też na ograniczonych zasadach i za olbrzymie pieniądze.

Moja strona = mój wizerunek

Moja strona internetowa to moja wizytówka, to moje zasady – bez reklam, sugerowanych postów i rozpraszaczy. Zaprojektowałem ją zgodnie z moją tożsamością wizualną i łączę ją ze swoją firmą MGK.net.pl. Zamiast ginąć w tłumie, chcę stworzyć przestrzeń, która w 100 % mówi: „To ja, Konrad”. Nie jestem kolejnym postem na tablicy. Mam własny adres, własną markę i, co najważniejsze, własne miejsce.

Social media się zmieniają. Strona zostaje

Każda platforma ma swoje 5 minut. Naszej Klasy już nie ma, Grono też się zamknęło, Facebook traci na znaczeniu, Instagram się zmienia, LinkedIn też nie stoi w miejscu. A moja strona? Jest moja. Mogę ją odświeżać, rozbudowywać, zmieniać, dodawać nowe funkcjonalności – ale to ja decyduję, czy i kiedy chcę to zrobić.

Jak planuję wykorzystać social media?

Nie będę usuwał swoich kont z portali społecznościowych. Wiem, że na tym etapie budowy mojej marki muszę skupić się na prowadzeniu portali społecznościowych, ale jednak chcę, by odbiorca moich treści finalnie trafił właśnie tutaj. Udało się? Jeśli to czytasz, to chyba tak.

Podsumowanie

Uważam, że to, co robię, i to, jaką nabyłem w boju wiedzę, którą chcę się podzielić, zasługuje na coś więcej niż bycie kolejnym profilem na LinkedIn. Moja strona da mi trwałość, niezależność, profesjonalizm i, mam nadzieję, realny wpływ na rozwój mojej marki.

Social media to tylko narzędzia, a moja strona to dom mojej marki.

Zgadzasz się? Chcesz spróbować?

Jeśli chcesz pójść moimi śladami, napisz do mnie na MGK.net.pl, a pomogę Ci tworzyć Twoją przestrzeń w świecie wirtualnym. Najtrudniejszy jest pierwszy krok, potem już jakoś leci.

Zobacz inne wpisy

Przy informacji o wprowadzeniu nowego systemu antyspamowego napisałem, że niektóre wiadomości są „błędnie” oznaczane jako spam. Chodziło mi tutaj o zjawisko False positive (fałszywy pozytyw), w którym system wykrywania lub filtrowania błędnie identyfikuje coś jako zagrożenie lub problem mimo, że w rzeczywistości jest to bezpieczne i prawidłowe.
Od kilku lat współpracuję z organizatorami różnych imprez masowych. Odbywają się one na stadionach, halach widowiskowo-sportowych czy w plenerze. Każda z tych imprez jest inna – uwierzcie mi na słowo. Koncert tego samego wykonawcy był organizacyjnie inny we Wrocławiu i inny w Chorzowie. Nie chodzi tutaj tylko o to, że to dwa różne obiekty ale dwa różne miasta, dwie różne przestrzenie, dwie różne grupy uczestników. Mimo wszystko tą i każdą inną imprezę łączy jedno – problem z telefonami i biletami.
Poniedziałek. Budzisz się, idziesz się ogarnąć… szybki prysznic, śniadanie, spacer z psami i wyjazd do biura. Odpalasz komputer, idziesz zrobić sobie kawę, siadasz do biurka… a tam? Gów*. Czarny ekran. Zero. Null. Reset.
Budujesz markę osobistą? Zobacz moją opinię o tym jak własna strona internetowa może Ci dać pełną kontrolę, widoczność w Google i niezależność od algorytmów. Dowiedz się, dlaczego uważam, że social media to tylko narzędzie pomocnicze.
Straszą Cię, że od 28 czerwca KAŻDY e-sklep musi być superdostępny? Spokojnie! Mikrofirmy (< 10 osób i < 2 mln €) PAD/EAA omija szerokim łukiem. Chcesz wiedzieć, dlaczego i czy mimo to warto zadbać o WCAG? Wskakuj do artykułu!
Masz stadion, kibiców i sezon za pasem, ale bez sensownego systemu biletowego ani rusz. Poniżej – na chłopski rozum, zero prawniczego bełkotu – co musi znaleźć się w takim rozwiązaniu, żeby PZPN przybił pieczątkę, a strażnik od ustawy nie kazał zakończyć imprezy.

Chcesz wiedzieć więcej?

Zapisz się do newslettera, którego planuję wysyłać raz w miesiącu
(na częstszą wysyłkę chyba nie znajdę czasu).

Dla każdego z subskrybentów, będzie zawsze jeden dodatkowy materiał, który będziesz mógł wykorzystać w swojej pracy.

Jesteś zainteresowany współpracą?

Przejdź na stronę mojej firmy MGK.net.pl i skontaktuj się ze mną za pomocą formularza lub po prostu zadzwoń. 

Dobrnąłeś/aś, aż tutaj? 
Cieszę się, że strona Cię tak zaciekawiła, że czytasz nawej jej stopkę.
Strona kowalczuk.pro jest częścią firmy MGK Konrad Kowalczuk. 
Jeśli chcesz się więcej dowiedzieć o ciastkach, politykach prywatności lub się ze mną skontaktować, użyjz linków obok, albo poniżej jeśli korzystasz z tabletu lub telefonu komórkowego :-]